Witajcie, zakupiłem moje powiedzmy pierwsze bmw i padło na e91 2.5 benzyna z 2005 roku. Przez 3 Tyg od zakupu autko normalnie jeździło można było dawać w "rurę" i szło... po 3 tyg zaczęło się.... błąd p0206 czyli przerwany obwód wtrysku nr 6... sparwdzam kable, wydaje się ok, zamieniam wtrysk, cewkę, świecę z 6 na 1 cyl i odwortnie, dalej nic... raz był nawet błąd czujnika wałka rozrządu ale skawoałem i było ok... Teraz bywa tak, że zimy, jest ok, ale jak się rozgrzeje i pojedziemy np 10km to albo sam nagle zacznie kuleć na 6 cylinder i wywala dalej błąd przereanego obwodu wtrysku, bądź póki jest ok, podjadę pod sklep, wracam, odpalam i kuleje i błąd wtrysku.... czujniki wałka razy 2 wymienione na ori używane z gwarancją.. dalej to samo. Rano do pracy, odpalam, jest ok póki znowu się nie rozgrzeje lub nie stanę po dobrym rozgrzaniu. Bywa też tak, że jak np jest zimny, i za późno dam gazu bądź za późno puszczę sprzęgło ( obciążę silnik poniżej tyciąca obrotów ) znowu kuleje, zgaszę, odpalę i jest ok... tak samo jak jest ok, i ruszę z kapcia... nagle nie ma jakby mocy, szarpie, przerywa i znowu kuleje.,.. został mi ew do wymiany czujnik położenia wału... ale czy to może być od tego? dodam, że świece już wstawiłem nowe... dziwi mnie, że jak się rozgrzeje, przejadę jakieś 10km do sklepu czy z pracy... zgaszę, odpalę i kuleje,.. póki dobrze nie ostygnie.. może jakiś czujnik się przegrzewa? od niedawna bolączką beci jest olej... spalać raczej nie spala, gdzie nie gdzie się poci ale nie aż tak, że się leje lub widać pod autem a najgorze, że jak sprawdzam przez komputer ile jest oleju... to np jest na minimum i pisze dolej 1l. wieczorem pod garażem dolewam, jadę do domu (1km) i rano do pracy, jadę... 10km... pod pracą po zgaszeniu silnika zapala się olej... a myślę, wczoraj dolewałem... ok, kupuję olej.. dolewam 1l i następnego dnia sparwdzam.... Minimum... mówię.. kur.. co jest... kopcić nie kopci, pod autem coś tam się poci ale żeby w ciągu 10-20km ubyło 1l oleju?? co może być? myślałem też, że może czujnik padł... (jadę do garażu, zlewam w czyste naczynie olej... zgadza się, tzn było około 6l.. bo raz mi zrobił podczas jazdy patrzę olej... pokazuje max... po pprzejechaniu 1km, zaświeciło że mało oleju... myśłe co jest?!?! spardwzam znowu... i minim)um... co go boli? nie mam już sił powoli...
Siema... jak napisałem, spuściłem olej i było około 6l więc czujnik jest ok. Wtrysk zamieniłem z 6 na pierwszy cylinder i dalej to samo. Problem w tym, że jak jest zimny silnik to jest ok, po rozgrzaniu jak zacznie kuleć to aż do ostygnięcia. A z olejem to czytałem o odmie, dziś też to sprawdzę.
Obstawiam separator oleju, jak było w innym poście gdzie pali olej i są 3 wersje... U mnie właśnie zasyca korek ... Na ciepłym co przyloże korek i podnoszę, słuchać psss... Za każdym razem...